Kiedy widząc zdjęcia mówicie mi, że pierwszy raz podobacie się sobie na zdjęciach, bo wreszcie nie ma wymuszonych i sztucznych uśmiechów, to jest to dla mnie jeden z największych komplementów! Bo takie właśnie są sesje w Waszych domach – niewymuszone i naturalne. I takie też są później zdjęcia, które ode mnie dostajecie. Taka też była ta sesja – intymna, delikatna, spokojna. I tak można opisać klimat zdjęć, które powstały dzięki uprzejmości maleńkiej Jagódki.

Przespała dzielnie prawie całą sesję i pozwoliła poprzekładać się trochę pomiędzy ramionami mamy i taty.

Na sesje noworodkowe staram się umawiać od 14 dnia życia maleństwa, dzieci jeszcze wtedy dużo śpią i pamiętają pozycję z maminego brzucha. Te zdjęcia powstały dokładnie 14 dni od momentu, w którym Maleńka postanowiła, że jest gotowa zacząć swoją przygodę 🙂