Między ulewnymi deszczami, podtopieniami i niebem pełnym błyskawic i huczącym od grzmotów a afrykańskimi upałami, w czasie którym ciężko jest wytrzymać nawet w cieniu, udało nam się znaleźć moment, żeby wyskoczyć na sesję nad jeziorem.  Niektórzy zanurzyli swoje małe nóżki w jeziorze po raz pierwszy w życiu! I zdecydowanie im się podobało 🙂

Było chlapanie, taplanie się w wodzie, która była ciepła jak zupa, chowanie w trzcinach i przede wszystkim wspólny czas wypełniony śmiechem i dobrą zabawą. A śmiech po wodzie niesie się szczególnie daleko i chyba właśnie dlatego odwiedziła nas rodzina łabędzi. Albo może zwabiła je wizja kolacji… W każdym razie przepływały obok, zajrzały do nas a efektem są wyjątkowe zdjęcia z jeszcze bardziej wyjątkowej sesji – zobaczcie zresztą sami 🙂