Zgodnie z moją ulubioną zasadą metafizyki klasycznej skutek musi być proporcjonalny do przyczyny. Jeśli chcemy osiągnąć coś pięknego i wartościowego, musimy włożyć w to proporcjonalnie dużo wysiłku. To była moja pierwsza myśl, kiedy już wdrapałam się na ostatnie piętro jednej ze starych, klimatycznych, gdańskich kamienic. Sufit gdzieś wysoko nad głową, mnóstwo światła wpadającego przez duże okna i przestrzeń… Warto było wspinać się po tych wszystkich schodach, zobaczcie zresztą sami, jak wspólnie udało nam się złapać w słoneczne kadry pierwsze momenty maleńkiej Tysi 🙂